Diecezjalna Pielgrzymka Kobiet
Tradycyjnie jak co roku o godz.11:00 w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Anielskiej 2 sierpnia w uroczystość Porcjunkuli, do dąbrowskiej bazyliki przybyły licznie niewiasty i dziewczęta z diecezji sosnowieckiej i regionu Zagłębia, kapłani i wierni. Łaskami słynąca figura Najświętszej Maryi Panny Anielskiej przyciąga rzesze wiernych, którzy u swej Królowej wypraszają potrzebne łaski. Mszy świętej przewodniczył bp Artur Ważny.
W wygłoszonej homilii powiedział
- Porcjunkula, to takie miejsce, które nawiedziłem jakiś czas temu. To tutaj zmieniło się życie świętego Franciszka. Pan Bóg nadał jego życiu nowy sens. Mam taką nadzieję, że ta nasza dąbrowska Porcjunkula, będzie takim miejscem, gdzie zadamy sobie pytanie „Po co jestem na tym świecie” i „Co mam robić, nawet jeśli mam 60, 70 lub 80 lat”. Takie pytanie powinni sobie zadawać wszyscy. Abraham miał 75 lat, Mojżesz miał 80 lat. Zawsze jest dobry czas, żeby takie pytanie sobie zadać - powiedział bp Artur Ważny.
Podzielił się też wrażeniami z tegorocznego pobytu na „Przystanku Jezus”, który trwa równolegle z obecnym wydarzeniem pod nazwą „Pol’and’Rock Festival”, (w miejsce dawnego „Przystanek Woodstock”)
-- W czasie wakacji odbywają się różne wydarzenia. Wczoraj wróciłem z „Przystanku Jezus”, który jeszcze trwa niedzieli. Ta inicjatywa związana jest z tym, że od wielu lat organizowany był „Przystanek Woodstock”. Teraz to się nazywa „Pol’and’Rock Festival”. Przyjeżdża mnóstwo młodych, nie tylko z Polski. A Kościół wie, że powinien być tam, gdzie jest człowiek. „Przystanek Jezus” jest po to, aby ci, którzy szukają w swoim życiu - nawet nie wiedząc czego, zobaczyli, że ktoś na nich czeka i chce z nimi rozmawiać. Odbywało się tam takie wieczorne spotkanie pod tytułem „Zagnij biskupa”. Pytali się mnie, czy się na to zgodzę. Byłem trochę niepewny, bo na początku usłyszałem „Zabij biskupa”. Zrobiłem rachunek sumienia, żal za grzechy i byłem gotowy.
- Po tym spotkaniu podeszła do mnie pewna młoda dziewczyna i mówi „Biskup to wie, po co żyje. A ja nie wiem, po co ja żyję”. To jest takie dobre pytanie, które możemy sobie zadać tutaj, u matki. Jaki jest sens, jakie jest znaczenie i cel mojego życia, po co żyję. Dzisiaj wielu ludzi, nie tylko młodych, ma z tym kłopot. Zastanawiają się, jaki jest sens bycia tu na Ziemi. Czemu to ma służyć, co po mnie zostanie? Niektórzy nawet sobie takie pytań już nie zadają. Mimo, że czasem Kościół ich drażni przypominając, że trzeba się zastanowić .
- Byli ludzie, także ci związani z Kościołem, którzy przyjechali tam ewangelizować. Niektórzy nie wiedzą, co mają robić w życiu. Mówią o swoich różnych pragnieniach, ale boją się podjąć decyzji. Nie mają odwagi.
W młodych ludziach jest dużo lęku i pytań, czy jak ja to wybiorę, gdy za tym pójdę - czy się nie rozczaruję. Wiele młodych dziewczyn myśli o życiu zakonnym, ale ma kłopoty z wyborem i z podjęciem decyzji.
Biskup wskazał, że dzięki Maryi przyszedł na świat Zbawiciel. Zauważył, że młodzi ludzie szukają dziś swojej tożsamości i nie do końca wiedzą, kim są i czego oczekują. Tymczasem odpowiedź można znaleźć w odczytaniu siebie jako dziecka Boga
„Pan Bóg mnie wymyślił i istnieję tylko dlatego, że mnie chce i z jakiegoś powodu jestem tu na tym świecie. Może warto o ten powód Boga zapytać?”
- Kiedyś GPS źle mnie pokierował i nie wiedziałem jaką drogą odjechać. Zapytałem młodego człowieka, który akurat przechodził. Otworzyłem okno i pytam gdzie ja jestem. A on mi odpowiedział „w samochodzie”. To jest taka krótka, banalna diagnoza naszego świata. Ludzie mają banalne rozwiązania, takie nic nie dające. Ja wiem, że jestem w samochodzie. Ale chodzi o to, jak mam stąd się wydostać i znaleźć drogę do domu - powiedział bp Artur Ważny.
Dodał, że weryfikacja swojego życia wymaga konfrontowania swojej codzienności ze Słowem Bożym.
- Czy mamy to wybrać, czy pójść za tym czy nie? Mamy uwzględniać Słowo Boże, aby sprawdzić, czy to co chcę wybierać jest zgodne ze Bożym Słowem i z nauczaniem Kościoła. Dzisiaj niektórzy ludzie nie biorą tego pod uwagę w ogóle - zaznaczył bp Artur Ważny.
Spotkanie u Anielskiej Pani jest wspaniałą okazją, by za Jej wstawiennictwem podziękować Bogu za otrzymane dary oraz powierzyć Maryi swoje troski i kłopoty. Ufamy, że Maryja pomoże nam z głęboką wiarą patrzeć na wszystkie wydarzenia, które tworzą naszą codzienność. Bóg nigdy nie szczędzi swych łask tym, którzy proszą o nie za pośrednictwem Matki Jego Syna
Na zakończenie mszy św. odpustowej przy wystawionym Najświętszym Sakramencie odmówiono litanię do Matki Bożej Anielskiej i dokonano odnowienia aktu oddania się Matce Bożej Anielskiej by następnie wraz z wiernymi udać się w procesji wokół świątyni. Po błogosławieństwie wierni mogli tradycyjnie obejść dookoła ołtarza.
Tekst i zdjęcia Zbigniew Dzieciątkowski